środa, 16 grudnia 2015

ROZDZIAŁ 2

Ocknęłam się dopiero, gdy zadzwonił dzwonek. Dokładnie taki sam jak w szkole. Rozejrzałam się zdezorientowana po pokoju i dopiero po chwili dotarło do mnie gdzie jestem. Westchnęłam cicho i przeczesałam dłonią włosy. Spojrzałam przed siebie i dostrzegłam krzesło blokujące drzwi, prze co wspomnienia poprzedniej nocy do mnie wróciły. Naprawdę jest tu tak źle? Nie mogę czuć się bezpieczna nawet we ''własnym'' pokoju? Zeszłam z łóżka i podeszłam do torby, skąd wyjęłam swoje rzeczy wraz z żelem pod prysznic i szamponem. Odsunęłam krzesło od drzwi i wyszłam, zamykając je na zamek. Klucz schowałam w kieszonce spodni i ruszyłam korytarzem w nieznanym mi kierunku. Nie wiem nawet gdzie jest łazienka, ale widząc tyle zaspanych dziewczyn, postanowiłam iść za nimi. Starałam trzymać się blisko ściany i nie zwracać na siebie zbytnio uwagi. Tu jest podobnie jak w szkole, tyle, że gdy masz problem nie zwrócisz się do mamy, ani nie przeniesie Cię do innej szkoły. Tu jesteś zdana tylko na siebie. W końcu doszłam do łazienki. Odetchnęłam z ulgą i zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. Jest  tu z dziesięć osobnych kabin prysznicowych. Cała łazienka jest pochłonięta gorącą parą. Od której godziny dziewczyny już się tu zbierają? Bo kolejka jest ogromna. Pozostało mi tylko stać i cierpliwie czekać.
- Za co tu trafiłaś? - spytał ktoś za moimi plecami. Odwróciłam głowę, żeby sprawdzić, czy to do mnie. Za mną stała wyższa ode mnie dziewczyna o blond włosach.
- Miałam przy sobie narkotyki. - odpowiedziałam niepewnie, dociskając do piersi ręcznik.
- Ja za kradzież. - przewróciła oczami, wydymając wargi. - Głupi zakład. - prychnęła. - Ile dostałaś?
- 8 miesięcy.
- Mało. - spojrzała na mnie z podziwem.
- To moje pierwsze wykroczenie.
- Moje też. - zaśmiała się. - Zostało mi jeszcze 4 miesiące. - uśmiechnęła się szeroko. - W ogóle to Claudia jestem. - powiedziała, wyciągając w moją stronę dłoń.
- Summer. - odpowiedziałam, również wyciągając w jej stronę rękę i akurat wypadł mi ręcznik.
- Oferma. - zaśmiała się dziewczyna, przechodząca obok nas.
- Pieprz się Carrie. - uśmiechnęła się szeroko Claudia, pokazując jej środkowy palec.
- Buźka. - dziewczyna cmoknęła w powietrzu, również pokazując środkowy palec.
- To Carrie. - szepnęła do mnie Claudia. Też jest tu za narkotyki. - przewróciła oczami. - Uważaj na nią, to dziwka, która myśli, że jest tu kimś.
- Dzięki. - skinęłam głową, przełykając ślinę i podniosłam ręcznik.
W końcu nadeszła moja kolej na prysznic. Potrzebowałam tego. Od razu poczułam się nieco lepiej. Kiedy wyszłam z łazienki, skierowałam się do pokoju, gdzie dokończyłam szybki makijaż i wyszłam na śniadanie. Teraz najgorsze. To jak w szkole, kiedy jesteś nowa i nie masz z kim zjeść śniadania. Dołączyłam do tłumu i w końcu weszłam na stołówkę. Nie była duża i nie wyglądała jak ta w szkole. Wszystkie stoły były połączone w prostokąt. Zauważyłam nowych opiekunów. Mój wzrok napotkał Dylana. Chłopak uśmiechnął się szeroko i pomachał mi, co odwzajemniłam, lecz z mniejszym zapałem. Rozejrzałam się gdzie są wolne  miejsca. Najpierw zobaczyłam Justina, który nawet się nie uśmiechnął, a później zgrabną rękę Claudii.
- Chodź. - krzyknęła, machając do mnie.
Uśmiechnęłam się lekko i ruszyłam do nowej koleżanki.
- Zajęłam Ci miejsce. - powiedziała blondynka, kręcąc się na krześle.
- Dzięki. - skinęłam głową, zajmując miejsce obok niej.
- Hej, nie stresuj się tak. - zaśmiała się. - Masz mnie. - puściła mi oczko.
- Nie mogę się przyzwyczaić. - mruknęłam, nakładając sobie jedzenie.
- W porządku, to minie. Nie jest tu tak źle jak się wydaje.
Po skończonym posiłku każdy szedł w inną stronę. Zdezorientowana ruszyłam do pokoju.
- Ej! Chodź na zewnątrz! - podbiegła Claudia, łapiąc mnie za rękę. - W tych pokojach można zwariować. - zaśmiała się.
Wyszłyśmy na zewnątrz z tyłu budynku. Jest tu boisko do kosza, huśtawki i ławki, a wszystko ogrodzone siatką.
- Chodź na ławkę, poznasz trochę osób.
Zagryzłam wargę i ruszyłam za dziewczyną. Nikt chyba nie lubi poznawać ludzi, gdzie nikogo nie zna. Przy stoliku siedziały dwie dziewczyny i jeden chłopak. Wszyscy spojrzeli w naszą stronę i natychmiast zamilkli.
- Jaka ślicznotka. - odezwał się pierwszy chłopak, lustrując mnie wzrokiem.
- Daj spokój Gabriel. - zaśmiała się brunetka. - Jestem Sara, a to Olivia. - przedstawiła się.
- Cześć. - przywitałam się - Jestem Summer.
- Siadaj Summer - powiedziała Olivia. - Palisz? - spytała, wyciągając paczkę papierosów.
Pokręciłam głową i usiadłam obok dziewczyny.
- i bardzo dobrze, nie pal. - uśmiechnął się Gabriel.
- Powell! Telefon! - Krzyknął ktoś. Obróciłam się i zobaczyłam Dylana w wejściu, szukającego mnie wzrokiem.
- Pedał. - prychnął chłopak.
- Na niego też uważaj. - szepnęła Claudia.
Skinęłam głową i wstałam. W połowie drogi spotkałam Justina.
- Uważaj na niego, pamiętaj. - mruknął nie zatrzymując się nawet.
Przełknęłam ciężko ślinę i podeszłam do Dylana.
- Jak się masz? - spytał, wchodząc do budynku.
- W porządku. - odpowiedziałam, podążając za mężczyzną.
- Jeśli będziesz miała jakiś problem, to zawsze możesz do mnie przyjść - uśmiechnął się, puszczając do mnie oczko.
Np. jak pościelić łóżko? Nie, dzięki.
Weszliśmy chyba do biura i od razu podeszłam do telefonu.
- Tak?
- Summer, cześć kochanie! - powiedziała ucieszona mama. - Jak się czujesz?
- Trochę zgubiona. - mruknęłam, patrząc kątem oka na Dylana.
- Na jutro jestem umówiona z nowym adwokatem, poradzimy sobie. - głos kobiety zadrżał, co zwiastowało nadchodzącym płaczem.
- Będzie dobrze, mamo. - starałam się pocieszyć kobietę.
- Coś Ci potrzebne? Wysłać jakąś paczkę?
- Nie, wszystko tu jest.
- Czas kończyć. - oznajmił Dylan, pokazując palcem na zegarek na ręce.
- Mamo, muszę już kończyć. - westchnęłam ciężko.
- Dobrze, zadzwonię za kilka dni. Pa
- Pa. - odpowiedziałam smutno, odkładając słuchawkę.
- Więc jesteś przyjaciółką Justina? - spytał, opierając się o biurko.
- Tak.
- I wiesz pewnie za co tu jest. - uśmiechnął się szyderczo.
W momencie kiedy miał kontynuować, ktoś próbował otworzyć drzwi, ale były ZAMKNIĘTE. Zamknął drzwi?
Chłopak podszedł do drzwi, zaciskając mocno szczękę i otworzył je.
- Wszędzie Cię szukałem Summer. - krzyknął Justin, wchodząc chamsko do pomieszczenia.
- Justin, wiesz, że nie powinno Cię tu być. - warknął Dylan.
- Od kiedy są tu prywatne rozmowy telefoniczne? Myślałem, że tylko w środy można dzwonić. - uśmiechnął się blondyn, obejmując mnie ramieniem. - Zabieram Summer, jest mi potrzebna. - puścił oczko do opiekunka i wyprowadził mnie z biura. - Ostatni raz to robię. - warknął brązowooki, zabierając rękę z mojego ramienia.
- Co robisz? - spytałam zdezorientowana, podążając za nim.
- Ratuje Ci tyłek. - mruknął, przyspieszając kroku. - Tu każdy musi liczyć na siebie. Trzymaj się od niego z daleka. Tylko o tyle Cię proszę.

TO BY BYŁO NA TYLE :) NIE DZIEJE SIĘ ZA WIELE, ALE WSZYSTKO POWOLI :) MAM NADZIEJE, ŻE KTOŚ TU JESZCZE JEST :*



16 komentarzy:

  1. Chce wiecej!!! Kocham Cie za to jak piszesz to jest uzależniające tak długa przerwa była dla mnie mecząca ale pewnie ci sie przydało:) mam nadzieje ze teraz juz bedziesz pisała cześciej bo naprawdę masz wielki talent kochanie❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak! W końcu wrocilas! Mam nadzieję, ze na drugiego bloga tez, tak? Troszkę sie jaram, bo laska jest moja imienniczka (Claudia), ale tak tylko troszkę xd Mam nadzieje, ze będzie w porządku, ale raczej tak, przynajmniej sprawia takie wrażenie. Dylan trzymaj rozporek zapięty, jak tylko go odepniesz będąc w towarzystwie Summer, to cie wykastruje;) CUDO ❤ Strasznie sie cieszę, ze wrocilas! Na długo, prawda? Mam nadzieje(dżizes ile juz razy to powtórzyłam?), ze u ciebie wszystko dobrze, ze wszystkie sprawy są uporządkowane. Więc do szybkiego next. Love Ya❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki, że w końcu wróciłaś xx mam nadzieję że teraz będziesz częściej dodawać rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że wróciłaś do nas ❤ Świetny rozdział. Kiedy można sie spodziewać następnego? 😘

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest super! Nareszcie cos nowego <3 cirkawy watek Summer i Justina ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. W końcu znalazłam chwilę by przeczytać rozdział. Na samym początku chcę powiedzieć, że jestem mega szczęśliwa, że do nas wróciłaś. Przez chwilę zwątpiłam, że jeszcze pojawisz się na, którymś z blogów ale widok nowego rozdziału po tak długim czasie rozwiał wszystkie wątpliwości :) Mam nadzieje, że twoje sprawy się poukładały i wszystko jest już okej ! Dobra co do rozdziału. Nie dziej się za dużo ale Justin po raz kolejny jej pomógł za co powinna być mu cholernie wdzięczna bo kto wie co by się wydarzyło gdyby nie przyszedł tam. Dylan trzymaj spodnie zapięte bo jak jej coś zrobisz to nieręczne za siebie niewyżyty dupku. Ciesze się, ze poznała tam Claudie może się z nią zaprzyjaźni ? Kto wie ? No nic życzę weny i jeszcze raz weny ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie sie cieszę, ze wrocilas ❤ rozdzial jest cudowny i oplacalo sie tyle czakac :* mam nadzieję ze u ciebie juz wszystko dobrze xx prosze cie nie przestawiaj pisac bo masz wielki talent a twoje ff to życie xd czekam na nastepny rozdzial ♡ trzymaj sie słońce :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku, tyle na to czekałam <3 Mam nadzieję,że będziesz pisała to opowiadanie bo jest świetne <3 zresztą jak reszta Twoich opowiadań :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebiste ❤️

    OdpowiedzUsuń
  10. No w końcu! Dziewczyno, ile można czekac :P Bardzo mnie ciekawi zachowanie Justina, mam nadzieję, ze się o jakos fajnie rozwinie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciesze się, że wróciłaś! Świetny rozdział! czekam na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Czemu cie tak długo nie ma ? ��

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja czekam nadal!! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. ZAPRASZAM NA DRUGIEGO BLOGA :) https://money-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń