Westchnęłam ciężko i wyczołgałam się z samochodu, stając na wprost ośrodka poprawczego. Faktycznie nie wygląda źle. Jest zadbany i wygląda jak niewielki zamek. Wszędzie były pozapalane światło, co dodało mu uroku. Spojrzałam w prawo, gdzie stała stara tabliczka z Napisem ''Witamy w Silent Hill''. Mogliby ją odnowić, wygląda przerażająco.
- Chodźmy. - poleciła kobieta, trzaskając drzwiami od samochodu.
Nabrałam głęboko powietrza do płuc i wzięłam od kobiety część toreb. Teraz ten zamek będzie moim nowym domem przez następne osiem miesięcy. Ostatni raz przeleciałam wzrokiem po otoczeniu i ruszyłam za kobietą. Nie wiem jakim cudem jestem w stanie jeszcze chodzić, bo w ogóle nie czuję nóg. Cała się trzęsę, ręce mi się pocą, a serce wali, jakby miało zaraz wyskoczyć z mojej piersi i uciec daleko stąd. O tak, ucieczka. Cholernie się boję. Jestem niewinna. Codziennie będę miała do czynienia z młodymi kryminalistami. Pójście do nowej szkoły może wydawać się straszne, ale nie straszniejsze niż to. Żeby wejść do środka, trzeba najpierw zadzwonić dzwonkiem i się przedstawić. Czy to aby na pewno zwykły poprawczak?
- Rita Powell - przedstawiła się moja rodzicielka. Po chwili nastąpił głośny brzdęk i drzwi otworzyły się automatycznie. Spojrzałam do góry, szukając jakiejkolwiek kamery, ale nic nie było. Weszłyśmy do środka i drzwi same się zamknęły.
- Dzień dobry, nazywam się Dylan Brown i jestem dyżurującym opiekunem dzisiaj. - przedstawił się chłopak. W tak młodym wieku pracować w takim miejscu jak to? A może wcale nie ma tyle lat na ile wygląda. Jest na pewno przystojny. Okej, może nie będzie tu tak źle, co?
- Przykro mi, ale musi się pani tutaj rozstać z córką. - dodał, patrząc na nas obydwie.
- Dlaczego nie mogę iść dalej? - spytała oburzona.
- Takie są zasady. - wzruszył ramionami. - Odwiedziny są co dwa tygodnie.
- Proszę zawołać dyrektora!
- Przykro mi, ale o tej godzinie są tylko opiekunowie.
- Mamo, dam sobie radę. - uśmiechnęłam się lekko do kobiety, kładąc dłoń na jej ramieniu. - Jedź do domu.
- To niedorzeczne, żeby rodzic nie mógł odprowadzić dziecka do pokoju!
- Mamo, jest dobrze. - uśmiechnęłam się. - zobaczymy się za dwa tygodnie. - powiedziałam przez łzy. Błagam, nie zostawiaj mnie tu.
- Dobrze. - westchnęła kobieta ze zrezygnowaniem. - Nie zostaniesz tu zbyt długo. - powiedziała, uśmiechając się lekko. - Kocham Cię. - pocałowała mnie w policzek, mocno ściskając.
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałam.
- Do zobaczenia.
Skinęłam głową i odprowadziłam kobietę wzrokiem i wzięłam torby w ręce.
- Pierwszy raz w poprawczaku? - spytał chłopak, otwierając przede mną drzwi.
- Tak. - odpowiedziałam, przechodząc przez drzwi.
- Tu nie jest tak strasznie. - uśmiechnął się pocieszająco, prowadząc mnie przez długi korytarz. - Tu są wszystkie pokoje. Łącznie jest ich dwadzieścia, w każdym mieszkają po dwie osoby. Tobie się trafił pokój bez współlokatorki.
Czterdzieści osób, brzmi przerażająco.
- Śniadanie jest w głównej sali o 8 rano, postaraj się nie spóźnić. - puścił mi oczko.
- A gdzie jest ta sala?
- Tu zaraz w lewo. - kiwnął głową, na owy skręt. - To Twój pokój. - chłopak zatrzymał się przy drzwiach z numerem 24. - Po wyjściu z niego, lepiej zamykaj drzwi na klucz.
Skinęłam głową i weszłam do pokoju pierwsza, a za mną dyżurujący opiekun. W momencie, kiedy chciał zamknąć drzwi, ktoś włożył nogę w szparę.
- Summer! - uśmiechnął się szeroko wysoki chłopak, którego widzę pierwszy raz na oczy. Kim jest i skąd zna moje imię? - W końcu przyjechałaś. - podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. - jestem Justin. - wyszeptał mi do ucha. - Udawaj. - dodał, podnosząc mnie i okręcił się.
- Puść mnie już Justin. - próbowałam się zaśmiać, co prawie mi wyszło. Co tu jest grane? Jestem w pokoju z dwoma obcymi chłopakami.
- Justin, czy nie powinieneś być przypadkiem w swoim pokoju? - warknął Dylan, przywracając mnie do rzeczywistość.
- Chciałem się przywitać z moją przyjaciółką. - uśmiechnął się szyderczo chłopak, obejmując mnie w pasie. - Spokojnie, mogę jej opowiedzieć o tym idiotycznym regulaminie. Możesz wracać do siebie.
- Najpierw odprowadzę Cię do pokoju. - wycedził przez zaciśnięte zęby, coraz bardziej się denerwując. Po czyjej stronie powinnam być? Co tu jest grane do cholery?
- Myślę, że mam jeszcze dziesięć minut. - zaśmiał się chłopak. - Damy sobie radę, Dylan.
Opiekun spojrzał na mnie, następnie znów na Justina, po czym wyszedł, zostawiając klucz w drzwiach. Po wyjściu Dylana, Justin natychmiast zamknął drzwi i podszedł do mojego łóżka. Zrzucił z niego wszystko i odwrócił materac na drugą stronę.
- Co Ty wyprawiasz? - krzyknęłam, patrząc na poczynania chłopaka.
- Nie chcesz wiedzieć, co działo się na tym materacu. Pościel nie jest nawet wyprana. Przyniosę Ci koc, a to jutro zaniesiesz do pralni.
- Kim w ogóle jesteś? - spytałam, marszcząc brwi.
- Mieszkam naprzeciwko. - wzruszył ramionami, zwijając brudną pościel i rzucając ją w kąt.
- O co chodzi z Dylanem?
- Słuchaj. - podszedł do mnie, przeczesując dłonią włosy. Mówiłam, że Dylan jest przystojny? Cofam to, Justin jest przystojny. - Unikaj go jak tylko możesz. Jak będziesz szła spać, to zawsze stawiaj krzesło pod drzwiami. Nigdy nie zostawaj z nim sam na sam.
- Dlaczego? - zmarszczyłam brwi.
- Gdybym tu nie wszedł, już dawno by Cie pieprzył.
Patrzyłam zaszokowana na chłopaka. Nie minęła chwila, a łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Co tu się wyprawia? To miał być zwykły poprawczak.
- Cholera, przepraszam. - szepnął chłopak, obejmując mnie. - to Twój pierwszy raz, prawda?
- Tak. - pokiwałam głową.
- Za co tu jesteś? - spytał, siadając na moim łóżku.
- Narkotyki. - mruknęłam.
- Ćpasz? - zmarszczył brwi, patrząc na mnie nieco z obrzydzeniem.
- Nie. - pokręciłam głową. - moja przyjaciółka czasami załatwiała białko chłopakom. Kiedy jechałyśmy dostarczyć towar, zatrzymała nas policja. Cynthhia miała już wyrok w zawieszeniu, więc ja schowałam narkotyki.
- To chyba najgłupsza rzecz jaką zrobiłaś. - pokręcił głową. - Ile dostałaś?
- Osiem miesięcy. - szepnęłam.
- Chcesz mi powiedzieć, że za zwykłą głupotę będziesz tu przez osiem miesięcy? - zaśmiał się chłopak, wstając.
- To moja przyjaciółka, zrobiłaby to samo dla mnie!
- Też miałem kiedyś przyjaciela. - zaśmiał się szatyn. - i spójrz gdzie jestem.
- Za co tu jesteś?
- Przyniosę Ci koc i będę się zmywał. - odchrząknął chłopak, łapiąc za klamkę.
- Okej. - mruknęłam, zwijając usta do środka. Jego wyrok, to chyba wrażliwy temat, a skoro dopiero co go poznałam i jako jedyny mi pomógł, to lepiej go nie dręczyć. Nie chcę tego spieprzyć. Po wyjściu chłopaka zaczęłam rozglądać się po pokoju. Ściany były beżowe, a na podłodze był fioletowy dywan. W całym pokoju znajduje się zwykłe łóżko, szafa pod ścianą i biurko bez krzesła, oraz jedno okno. Łazienka pewnie jest wspólna. Drzwi ponownie się otworzyły, a ja aż podskoczyłam z łóżka. Na szczęście to tylko Justin.
- Tu masz koc i poszewkę na poduszkę, tylko to mogę Ci dać.
- Dziękuję. - powiedziałam szczerze, biorąc od niego rzeczy.
- Dobranoc.
- Czekaj, to wszystko? - zmarszczyłam brwi.
- Tutaj każdy radzi sobie sam, już i tak zrobiłem dużo. - wzruszył ramionami i zamknął drzwi.
Czyli zostałam sama.
- Chodźmy. - poleciła kobieta, trzaskając drzwiami od samochodu.
Nabrałam głęboko powietrza do płuc i wzięłam od kobiety część toreb. Teraz ten zamek będzie moim nowym domem przez następne osiem miesięcy. Ostatni raz przeleciałam wzrokiem po otoczeniu i ruszyłam za kobietą. Nie wiem jakim cudem jestem w stanie jeszcze chodzić, bo w ogóle nie czuję nóg. Cała się trzęsę, ręce mi się pocą, a serce wali, jakby miało zaraz wyskoczyć z mojej piersi i uciec daleko stąd. O tak, ucieczka. Cholernie się boję. Jestem niewinna. Codziennie będę miała do czynienia z młodymi kryminalistami. Pójście do nowej szkoły może wydawać się straszne, ale nie straszniejsze niż to. Żeby wejść do środka, trzeba najpierw zadzwonić dzwonkiem i się przedstawić. Czy to aby na pewno zwykły poprawczak?
- Rita Powell - przedstawiła się moja rodzicielka. Po chwili nastąpił głośny brzdęk i drzwi otworzyły się automatycznie. Spojrzałam do góry, szukając jakiejkolwiek kamery, ale nic nie było. Weszłyśmy do środka i drzwi same się zamknęły.
- Dzień dobry, nazywam się Dylan Brown i jestem dyżurującym opiekunem dzisiaj. - przedstawił się chłopak. W tak młodym wieku pracować w takim miejscu jak to? A może wcale nie ma tyle lat na ile wygląda. Jest na pewno przystojny. Okej, może nie będzie tu tak źle, co?
- Przykro mi, ale musi się pani tutaj rozstać z córką. - dodał, patrząc na nas obydwie.
- Dlaczego nie mogę iść dalej? - spytała oburzona.
- Takie są zasady. - wzruszył ramionami. - Odwiedziny są co dwa tygodnie.
- Proszę zawołać dyrektora!
- Przykro mi, ale o tej godzinie są tylko opiekunowie.
- Mamo, dam sobie radę. - uśmiechnęłam się lekko do kobiety, kładąc dłoń na jej ramieniu. - Jedź do domu.
- To niedorzeczne, żeby rodzic nie mógł odprowadzić dziecka do pokoju!
- Mamo, jest dobrze. - uśmiechnęłam się. - zobaczymy się za dwa tygodnie. - powiedziałam przez łzy. Błagam, nie zostawiaj mnie tu.
- Dobrze. - westchnęła kobieta ze zrezygnowaniem. - Nie zostaniesz tu zbyt długo. - powiedziała, uśmiechając się lekko. - Kocham Cię. - pocałowała mnie w policzek, mocno ściskając.
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałam.
- Do zobaczenia.
Skinęłam głową i odprowadziłam kobietę wzrokiem i wzięłam torby w ręce.
- Pierwszy raz w poprawczaku? - spytał chłopak, otwierając przede mną drzwi.
- Tak. - odpowiedziałam, przechodząc przez drzwi.
- Tu nie jest tak strasznie. - uśmiechnął się pocieszająco, prowadząc mnie przez długi korytarz. - Tu są wszystkie pokoje. Łącznie jest ich dwadzieścia, w każdym mieszkają po dwie osoby. Tobie się trafił pokój bez współlokatorki.
Czterdzieści osób, brzmi przerażająco.
- Śniadanie jest w głównej sali o 8 rano, postaraj się nie spóźnić. - puścił mi oczko.
- A gdzie jest ta sala?
- Tu zaraz w lewo. - kiwnął głową, na owy skręt. - To Twój pokój. - chłopak zatrzymał się przy drzwiach z numerem 24. - Po wyjściu z niego, lepiej zamykaj drzwi na klucz.
Skinęłam głową i weszłam do pokoju pierwsza, a za mną dyżurujący opiekun. W momencie, kiedy chciał zamknąć drzwi, ktoś włożył nogę w szparę.
- Summer! - uśmiechnął się szeroko wysoki chłopak, którego widzę pierwszy raz na oczy. Kim jest i skąd zna moje imię? - W końcu przyjechałaś. - podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. - jestem Justin. - wyszeptał mi do ucha. - Udawaj. - dodał, podnosząc mnie i okręcił się.
- Puść mnie już Justin. - próbowałam się zaśmiać, co prawie mi wyszło. Co tu jest grane? Jestem w pokoju z dwoma obcymi chłopakami.
- Justin, czy nie powinieneś być przypadkiem w swoim pokoju? - warknął Dylan, przywracając mnie do rzeczywistość.
- Chciałem się przywitać z moją przyjaciółką. - uśmiechnął się szyderczo chłopak, obejmując mnie w pasie. - Spokojnie, mogę jej opowiedzieć o tym idiotycznym regulaminie. Możesz wracać do siebie.
- Najpierw odprowadzę Cię do pokoju. - wycedził przez zaciśnięte zęby, coraz bardziej się denerwując. Po czyjej stronie powinnam być? Co tu jest grane do cholery?
- Myślę, że mam jeszcze dziesięć minut. - zaśmiał się chłopak. - Damy sobie radę, Dylan.
Opiekun spojrzał na mnie, następnie znów na Justina, po czym wyszedł, zostawiając klucz w drzwiach. Po wyjściu Dylana, Justin natychmiast zamknął drzwi i podszedł do mojego łóżka. Zrzucił z niego wszystko i odwrócił materac na drugą stronę.
- Co Ty wyprawiasz? - krzyknęłam, patrząc na poczynania chłopaka.
- Nie chcesz wiedzieć, co działo się na tym materacu. Pościel nie jest nawet wyprana. Przyniosę Ci koc, a to jutro zaniesiesz do pralni.
- Kim w ogóle jesteś? - spytałam, marszcząc brwi.
- Mieszkam naprzeciwko. - wzruszył ramionami, zwijając brudną pościel i rzucając ją w kąt.
- O co chodzi z Dylanem?
- Słuchaj. - podszedł do mnie, przeczesując dłonią włosy. Mówiłam, że Dylan jest przystojny? Cofam to, Justin jest przystojny. - Unikaj go jak tylko możesz. Jak będziesz szła spać, to zawsze stawiaj krzesło pod drzwiami. Nigdy nie zostawaj z nim sam na sam.
- Dlaczego? - zmarszczyłam brwi.
- Gdybym tu nie wszedł, już dawno by Cie pieprzył.
Patrzyłam zaszokowana na chłopaka. Nie minęła chwila, a łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Co tu się wyprawia? To miał być zwykły poprawczak.
- Cholera, przepraszam. - szepnął chłopak, obejmując mnie. - to Twój pierwszy raz, prawda?
- Tak. - pokiwałam głową.
- Za co tu jesteś? - spytał, siadając na moim łóżku.
- Narkotyki. - mruknęłam.
- Ćpasz? - zmarszczył brwi, patrząc na mnie nieco z obrzydzeniem.
- Nie. - pokręciłam głową. - moja przyjaciółka czasami załatwiała białko chłopakom. Kiedy jechałyśmy dostarczyć towar, zatrzymała nas policja. Cynthhia miała już wyrok w zawieszeniu, więc ja schowałam narkotyki.
- To chyba najgłupsza rzecz jaką zrobiłaś. - pokręcił głową. - Ile dostałaś?
- Osiem miesięcy. - szepnęłam.
- Chcesz mi powiedzieć, że za zwykłą głupotę będziesz tu przez osiem miesięcy? - zaśmiał się chłopak, wstając.
- To moja przyjaciółka, zrobiłaby to samo dla mnie!
- Też miałem kiedyś przyjaciela. - zaśmiał się szatyn. - i spójrz gdzie jestem.
- Za co tu jesteś?
- Przyniosę Ci koc i będę się zmywał. - odchrząknął chłopak, łapiąc za klamkę.
- Okej. - mruknęłam, zwijając usta do środka. Jego wyrok, to chyba wrażliwy temat, a skoro dopiero co go poznałam i jako jedyny mi pomógł, to lepiej go nie dręczyć. Nie chcę tego spieprzyć. Po wyjściu chłopaka zaczęłam rozglądać się po pokoju. Ściany były beżowe, a na podłodze był fioletowy dywan. W całym pokoju znajduje się zwykłe łóżko, szafa pod ścianą i biurko bez krzesła, oraz jedno okno. Łazienka pewnie jest wspólna. Drzwi ponownie się otworzyły, a ja aż podskoczyłam z łóżka. Na szczęście to tylko Justin.
- Tu masz koc i poszewkę na poduszkę, tylko to mogę Ci dać.
- Dziękuję. - powiedziałam szczerze, biorąc od niego rzeczy.
- Dobranoc.
- Czekaj, to wszystko? - zmarszczyłam brwi.
- Tutaj każdy radzi sobie sam, już i tak zrobiłem dużo. - wzruszył ramionami i zamknął drzwi.
Czyli zostałam sama.
Co wy na to? :)
Nie róbcie lipy i komentujcie!
Zapowiada się świetnie :D
OdpowiedzUsuńOmg! Brak słów, jest mega! Jestem ciekawa o co chodzi z Dylanem ;o Justin wydaje się spoko chłopkiem :) Rozdział miazga! Kckc <3
OdpowiedzUsuńZapowiada sie kolejne przecudowne opowiadanie Twojego autorstwa! Czekam na kolejny! :) x
OdpowiedzUsuńSzybka akcja hah :* nie ma co pisac bo wiadomo ze będzie świetne tak jak reszta opowiadań ! <3 czekam na nowe rozdziały Kocham :*!
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Justin mówił prawde xd
OdpowiedzUsuńJuż lubię to opowiadanie.. czekam na następny
weny życzę :*
Jeej <3
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe opowiadanie, jak narazie zaczęło się ciekawie :) czekam na następny i życze weny :)
OdpowiedzUsuńjest bodko, a ja jestem pod wrażeniem. to głupota życzyć natchnienia, bo widać, że je masz i wykorzystuj je dalej tak jak to robisz, bo świetnie sobie radzisz (:
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial ;)
OdpowiedzUsuńZajebisty ;) Fajnie, że ich znajomość zaczęła się w taki sposób... zwykle wpadają na siebie, Justin bad boy już chce ją przelecieć i bla bla... Ciesze się, że wykorzystujesz własne pomysły ;) Przynajmniej zawsze jestem zaskoczona obrotem spraw xd zapowiada się super!
OdpowiedzUsuńSwietnie, podoba mi się ta fabula. Chce czytac wiecej ^^ bardzo mnie to intryguje. Do nastepnego
OdpowiedzUsuńDaje komentarz za zdanie na pomarańczowo ;)
OdpowiedzUsuńJuż to kocham! ♡
OdpowiedzUsuńJejku cudowny rozdział :)))
OdpowiedzUsuńAle super! :D jeszcze sie nie spotkalam z podobnym opowiadaniem :) gratuluje pomyslu! :D
OdpowiedzUsuńAle świetny !!! Dodaj szybko nowy
OdpowiedzUsuńcudowny! uwielbiam twój styl pisania i już nie mogę się doczekać następnego! 💞
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie spotkałam się z takim opowiadaniem! :D Już od prologu świetnie się zaczynało. Bardzo mi się podoba. <3 !
OdpowiedzUsuńBoże, jakie genialne! Uwielbiam Cię, dziewczyno. :) Justin taki...inny, niż w większości opowiadań. Zapowiada się naprawdę świetnie. Strasznie czekam na następny! Weny xo
OdpowiedzUsuńŚwieżutkie. Podoba mi się. Cóż więcej napisać? CIekawie.
OdpowiedzUsuńŚwieżutkie. Podoba mi się. Cóż więcej napisać? CIekawie.
OdpowiedzUsuńo rany ale wciąga ! nie mogę się doczekać kolejnego ! :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńjaki cudny <3
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada. Jest wciągający i już od 1 rozdziału mogę stwierdzić, że zostanę tutaj do końca :D Piszesz świetnie , a rozdział cudowny. Zachowanie Justina było takie tajemnicze, ale zarazem bardzo miłe.
OdpowiedzUsuńCzekam na następne świetne NN :*
Inaczej wyobrażałam sobie pokoje i ogólnie cały poprawczak, ale cieszę się że summer trafiła właśnie na taki lekki zakład. Justin jest uprzejmy I pomocny co jest miłą odmianą od wszystkich tych ff z badboyem. Od razu jest jeszcze bardziej orginalnie . Podoba mi się ten pomysł i pierwsze części tej historii :) oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńPs. Ja już to czuje, że te opowiadanie będzie miazgą!!! :D Zresztą Twoje wszystkie opowiadania to miazgi. :D
OdpowiedzUsuńŁał myśle , że może być dobrze :)
OdpowiedzUsuńWidzę że będzie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńGdy na początku napisałaś na asku, że chcesz pisać opowiadanie o poprawczaku nie byłam zachwycona. Przeczytałam prolog i pierwszy rozdział i muszę przyznać, że to opowiadanie zapowiada się genialne. Nie wiadomo jaki jest Justin czy dobry czy zły nie powiedział też za co jest w poprawczaku więc na pewno ma coś do ukrycia. Chociaż jestem w szoku, że pierwszy rozdział i Justin jest taki milutki. Spodziewałam się raczej wrednego chłopaka z którym będę same problemy. A tu proszę niespodzianka. Mam nadzieję, że będzie pisała to opowiadanie na takim poziomie jak zaczęłaś je pisać. Bo jak na razie to pierwszy rozdział jest genialny. Obyś tego nie zepsuła. :)) Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńFeswfgbuwgfbiwuebiwuegfb rozdział boski a Justin taki miły i tajemniczy :D Szkoda, że tylko piszesz o Justinie i łatwo jest przewidzieć kogo będzie dotyczyła historia. To opowiadanie dopiero co się rozkręca, a ja nie mogę doczekać się następnego <3 Życzę weny na dalsze rozdziały i czytelniczek, które będą komentowały. // smajlplis
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaa! cholercia, to zapowiada sie po prostu SWIETNIE, FENOMENALNIE!!!!! kocham Cie dziewczyno! ;)))))
OdpowiedzUsuńDlaczego mam wrazenie ze Justin dopiero pokaze swoja prawdziwa twarz a z tym Dylanem beda problemy?
OdpowiedzUsuńRozdzial dobry, czekam na nastepny i niech sie zacznie dziac
Super sie zapowiada <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba <3 Nie znam osoby, która napisalaby chociaż w polowie coś takiego jak Ty. Masz niedlugo 19 lat (?) I masz za sobą NAPRAWDĘ 2 świetne opowiadania i 2 które piszesz teraz. Naprawdę podziwiam Cię, jak lączysz obowiązki domowe szkolę, naukę i do tego pisanie TAKIE PISANIE <3 JESTEŚ NIESAMOWITA <3
OdpowiedzUsuńWow ! Świetny rodzial ! Zapowiada się fantastycznie.
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że Justin okaże się taki miły. Świetnie się zapowiada i znając Twoje opowiadanie wiem, że tego nie zmarnujesz. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńinteresująco się zapowiada . pisz dalej masz talent do pisania <3
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co będzie dalej
OdpowiedzUsuńMyślałam że Justin to będzie ten zły i wgl a tu taka niespodzianka xd świetny rozdział
OdpowiedzUsuńJezu zapowiada sie inaczej! super rozdzial, czekam na nn
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału :3
OdpowiedzUsuńZapowiada się super :3
Już kocham to opowiadanie <3
Zapowiada sie super, czekam na nastepny i mam nadzieje ze pojawi sie szybko:)
OdpowiedzUsuńJest mega *.*
OdpowiedzUsuńNo no, opowiadanie naprawdę dobrze się zapowiada, zresztą na pewno będzie tak wspaniałe jak inne Twoje twory. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału zarówno tu, jak i na of-the-enemy-to-best-boyfriend. Zaczęłam czytać oba blogi WCZORAJ i straciłam przez to wiele godzin w szkole hahaha Jak się zatraciłam to nie mogłam przestać. Piszesz naprawdę wspaniale i mam nadzieję, że to nie będzie ostatnie Twoje opowiadanie, które będę miała możliwość czytać.
OdpowiedzUsuń@TinyDrug
http://collision-fanfiction.blogspot.com/
Jejku świetnie się zapowiada! Już nie lubię tego Dylana;_; za to Justina wręcz przeciwnie:D:D rozdział naprawdę super:) Do następnego ✌
OdpowiedzUsuńNa prawde świetny ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :D
Mega *_* czekam na następny kochana ! <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajny już nie mogę doczekać się następnego ❤❤❤
OdpowiedzUsuńasdasdadasad jezu kocham! zaintrygował mnie już prolog, który był niesamowity, ale ten rozdział z pewnością pobił wszystko! jestem ciekawa jak będzie wyglądały relacje justina i summer. będą wrogami, dobrymi znajomymi i czy raczej przyjaciółmi z korzyściami? jestem naprawdę bardzo ciekawa. :) a kiedy się pojawi następny rozdział? czekam z niecierpliwością misia xx
OdpowiedzUsuńJejku jest super ,jeden z ciekawszych fanfiction
OdpowiedzUsuńzapraszam mycrazyworldpaula.blogspot.com
Nie mogę doczekać się następnego rozdziału ❤ kocham i życzę weny ��❤
UsuńNie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ❤ kiedy będzie ? ^^ życzę weny w pisaniu ❤
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawie... :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam w tydzien poprzednie dwa opowiadania i jestem pod MEGA wrazeniem! Sa super i juz niecierplie czekam na kolejne rozdzialy tego opowiadnia :3
Zycze wszystkiego dorego ! :*
Pozdrawiam serdecznie
M. <3
Kiedy kolejny rozdział? ❤ opowiadanie jest naprawdę fajne ����
OdpowiedzUsuńPo kilku miesiącach przerwy powróciłam na bloga z nową historią o Marie&Justinie - swaagbiebeer.blogspot.com. #MOPff
OdpowiedzUsuńOna: "A po północy znowu jestem nikim. Zwyczajna i śpiąca."
On: "Przypadkowe muśnięcie Twej dłoni, głębokie i tajemnicze spojrzenie w oczy, usłyszenie chociażby jednego słowa wypełniłoby cały mój dzień."
+ MOŻESZ POLECIĆ MOJE FF? DZIEKUJE <3!
Zapowiada się genialnie <3
OdpowiedzUsuńDawaj już kolejny rozdział bo nie wytrzymam! <3
OdpowiedzUsuńTy nie rób lipy i dodawaj częściej rozdziały! Wszyscy się niecierpliwią co dalej a tu mija miesiąc i LIPA! :/
OdpowiedzUsuńKocham to! <3
To juz jest bezsensu, to co Ty robisz... :o
OdpowiedzUsuńSkoro podjelas sie prowadzic taki blog, to badz powazna i prowadz 'go' tak, jak nalezy. Tak fajnie piszesz (przeczytalam Twoje dwa poprzednie opowiadania i bylam zachwycona) a trzeba TAK CHOLERNIE DLUGO CZEKAC, AZ RACZYSZ COS DODAC... Chcialoby sie czytac dalej, ale nie ma co! Na pewno bedziesz tlumaczyla sie szkola, nauka, ocenami, obowiazkami w domu itd., itp. - stara spiewka. Skoro zakladasz blog, to prowadz go systematycznie, a nie 'raz na pol roku' rozdzialy dodajesz, jesli masz zbyt wiele obowiazkow, to moja rada jest taka - NIE ZACZYNAJ KOLEJNYCH OPOWIADAN, SKORO TAK TO WLASNIE MA WYGLADAC. Pozdrawiam i mam nadzieje, ze w koncu zainteresujesz sie swoimi czytelnikami. Buzka !
Tak się zastanawiam, czy będziesz jeszcze prowadzić tego bloga... Jeśli nie to po prostu napisz, a nie wszystko olałaś, przynajmniej mam takie wrażenie.
OdpowiedzUsuńSuper! Będę czytać! Zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://moja-mroczna-pasja.blogspot.com/?m=1
Super opowiadanie tylko nastepny rozdzial juz dawno powinien byc wstawiony
OdpowiedzUsuńŚwietny! Chcę już kolejny :D can't wait
OdpowiedzUsuńŚwietny! Chcę już kolejny :D can't wait
OdpowiedzUsuńŚwietny! Chcę już kolejny :D can't wait
OdpowiedzUsuńZajebisty :) Kolejny <3
OdpowiedzUsuńMogłabyś dać jakikolwiek znak życia... Tu i na twoim drugim opowiadaniu. Wciąż niecierpliwie czekam na next. Mam nadzieje, ze juz niedługo będzie. Życzę weny.
OdpowiedzUsuńJeśli masz dużo obowiązków czy coś się dzieje u cb, że nie masz czasu lub nie możesz pisać, to daj o tym znać... Wchodzę tutaj codziennie z nadzieją, że może wstawisz wreszcie nowy rozdział, ale coraz cześciej myślę, że marnuję czas... Nudne jest ciągłe czytanie prologu i I rodziału.
OdpowiedzUsuńIle mam czekać na kolejny jesuuu
OdpowiedzUsuńHejka kiedy będzie nowy rozdział bo nie mogę się doczekać proszę dodaj jak najszybciej twoja czytelniczka :*
OdpowiedzUsuńNie robimy lipy i komentujemy... Więc ty tez nie rób lipy i dodawaj następny szybko bo zajebisty blog :)
OdpowiedzUsuńJa pierdole po prostu mija już 3 miesiąc i kiedy przepraszam bardzo masz zamiar dodać rozdział? Bo dobra piszesz zajebiście tylko ile mamy czekać? Myśle sobie czasem,że marnuje czas wchodząc tutaj i łudząc się iż cokolwiek dodasz i dla nas napiszesz.Wakacje się zaczęły więc tłumaczenia o ocenach już nie masz.A skoro nie chce Ci się lub nie masz czasu to nam to po prostu napisz.:)
OdpowiedzUsuńhttp://blogging-jbff.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń#BLOGGING
Samantha w szkole była niewidoczna od zawsze. Nie była wzorem modowym, szaloną imprezowiczką, czy też uwielbianą królową szkoły.
Nie wyróżniała się niczym, poza jedną, wydającą się nieistotną rzeczą.
Prowadziła bloga.
Pełnego tajemnic, sekretów i zakamarków szkolnego życia. Tylko tam potrafiła mówić to, co myśli i wyrażać własną opinię. Tylko tam była sobą.
Sam była szarą, zwyczajna dziewczyną...
Do czasu, aż jej blog stał się najchętniej czytaną lekturą w szkole.
Główni bohaterowie: Shailene Woodley & Justin Bieber
Zamierzasz coś wreszcie dodać ?!?!
OdpowiedzUsuń